Cieknie, cieknie, cieknie i nie wiadomo z którego miejsca. Winowajca się znalazł – chłodnica. Choć na dworze wiało zimnym wiatrem, nie było „zmiłuj się” i trzeba było operację wymiany chłodnicy przeprowadzić. Prócz głupiego dojścia do śrub mocujących zderzak nie było tym razem żadnych niespodzianek i wszystko przebiegło bezproblemowo. Następnym razem będzie wymiana rozrządu, pompy wodnej i termostatu. Poniżej jak zawsze kilka fotek z prac.